#robimycolubimy: Marcin Snarski – strzelec doskonały
25.11.2022
Dużo pracujemy, często pod presją czasu, wiele od siebie wymagamy, żeby dostarczać naszym Klientom usługi na najwyższym poziomie, ale nie od dzisiaj wiadomo, że nie samą pracą człowiek żyje….
Nasz zespół to niesamowite osobowości, świetni merytorycznie, z bogatymi zainteresowaniami i ciekawymi pasjami. Prezentujemy ich sylwetki w cyklu #robimycolubimy, ponieważ robimy co lubimy w pracy i poza nią 🙂
Zapraszamy do zapoznania się z sylwetką Marcina Snarskiego – Prawnika.
Marcin od 2015 roku pomaga przedsiębiorcom w zakresie prawa imigracyjnego, jest specjalistą w procedurach zatrudnienia cudzoziemców. Do jego codziennych obowiązków należy nadzór nad procesami legalizacji pobytu i pracy zagranicznych specjalistów oraz członków ich rodzin (również przy projektach o dużej skali, dotyczących kilkuset cudzoziemców). Doradza w zakresie wyboru kroków w procesie zatrudnienia cudzoziemców oraz zgodności z prawem imigracyjnym. Autor licznych publikacji dot. zatrudnienia cudzoziemców, w szczególności z zakresu analiz zmian w przepisach imigracyjnych. Jego pasją jest strzelectwo sportowe.
- Marcin, kiedy i jak zainteresowałeś się strzelectwem?
To trochę dłuższa historia 😊 Pierwsze podejście miałem jeszcze w gimnazjum. Niedaleko moich dziadków działał klub strzelecki, który prowadził też sekcję młodzieżową. To była wówczas krótka przygoda, około półroczna. Zdążyłem natomiast pojechać na tzw. zawody pierwszego kroku.
Później mój przyjaciel, który wcześniej zrobił pozwolenie na broń, namówił mnie bym wrócił do strzelectwa. Uświadomił mnie też, że teraz dużo łatwiej uzyskać pozwolenie na broń. Miałem w pamięci, że to trudna procedura, bo zasady o których czytałem jeszcze w gimnazjum zakładały uznaniowość w sprawach pozwolenia na broń. Zatem za namową przyjaciela, już podczas pracy w PCS | Littler (w 2020 r.) ponownie zostałem członkiem klubu strzeleckiego.
- Kto może zostać strzelcem?
Ze względu na wiele różnych konkurencji w ramach strzelectwa, każdy może dobrać pasującą sobie odmianę. Zawody w strzelaniu długodystansowym, do tego jeszcze np. w kategorii zakładającej start z bronią historyczną, są całkiem czym innym niż pokonywanie biegiem toru w ramach rywalizacji w strzelectwie dynamicznym. Strzelectwo jednocześnie faworyzuje np. zawodników o określonej budowie ciała czy odpowiednim wzroście, w przeciwieństwie do niektórych innych dyscyplin sportu.
Natomiast jeśli chodzi o samo posiadanie broni – członkostwo w klubie sportowym jest teraz najbardziej popularną i dostępną ścieżką uzyskania pozwolenia. W zasadzie wszyscy wystarczająco zmotywowani i niekarani obywatele powyżej 21 roku życia mają możliwość legalnie posiadać broń. Trzeba oczywiście spełnić różne warunki po drodze (np. zdać egzamin praktyczny i teoretyczny), ale można już np. w pół roku przejść całą konieczną ścieżkę.
- Czy strzelectwo jest bezpieczne?
Tak. Bezpieczeństwo jest uważane za stojące wyżej niż ewentualne wyniki. Nie jest to puste hasło. Zasady bezpieczeństwa są podstawowymi kryteriami podczas egzaminów praktycznych. Tak samo jest podczas zawodów czy zwykłych treningów na strzelnicy. Błędy w zakresie przestrzegania zasad bezpieczeństwa są tymi najpoważniejszymi i na ogół muszą prowadzić do dyskwalifikacji, niezależnie od wyników na tarczy. Instruktorzy czy sędziowie przykładają do tego bardzo dużą wagę.
Przejawem przykładania uwagi do tego elementu jest stosowanie tzw. wskaźników bezpieczeństwa. Przykład można zobaczyć na jednym z załączonych zdjęć. Dzięki np. kawałkowi kolorowej żyłki wetkniętej odpowiednio w lufę, osoba nadzorująca trening może łatwiej ocenić czy wszyscy rozładowali broń i czy np. można bezpiecznie podejść pod tarcze.
- Jak reagują Twoi bliscy bądź znajomi na taką Twoją pasję?
Nikt nie przechodzi obok tego obojętnie. Cieszę się że coraz więcej osób interesuje się tematyką strzelectwa, natomiast wciąż jeszcze funkcjonuje wiele mitów. Zawsze staram się je rozwiewać – okazuje się wtedy, że strzelectwo nie jest takie groźne, drogie czy trudne.
Jedno ze zdjęć do tego wpisu pokazuje moją tarczę i tarczę żony, przy czym oboje strzelaliśmy z klubowego kałasznikowa. Żona tamtego dnia miała pierwszy raz kontakt z bronią palną, a jak widać uzyskała dobre skupienie. Wizyta na strzelnicy pozwala samemu zobaczyć, że strzelectwo nie jest takie straszne.
- Czy strzelectwo daje Ci coś przydatnego w pracy?
Tak. Z jednej strony strzelectwo wymaga skupienia się oraz umiejętności bycia „tu i teraz”. Inne dyscypliny sportu są pod tym względem trochę bardziej wybaczające. Brak koncentracji od razu odbija się na wyniku na tarczy. Trzeba też oczywiście cały czas pilnować siebie pod kątem przestrzegania zasad bezpieczeństwa. Praca prawnika, zwłaszcza w obliczu częstych zmian przepisów, także wymaga umiejętności koncentracji. Czasem jeden szczegół zmienia ocenę danego przypadku o 180 stopni.
Z drugiej strony przepisy dotyczące broni są interesujące pod kątem prawniczym. Każdy kto chce uzyskać pozwolenie na broń musi się z nimi dogłębnie zapoznać, a w niektórych aspektach są dość skomplikowane. Ponadto przepisy dotyczące broni i regulacje dot. legalności zatrudnienia cudzoziemców należą do tej samej gałęzi prawa tj. do prawa administracyjnego. W obu przypadkach mamy do czynienia z zezwoleniami wydawanymi przez administrację państwową. Uważam że wzbogacająca jest też sama możliwość spojrzenia z innej strony na te same elementy prawa, które stosuję codziennie w pracy.
- Czy masz jeszcze inne zainteresowania?
Tak. Oprócz strzelectwa lubię też np. historię. Zresztą jedno łączy się z drugim. Nieraz widziałem w muzeach, że to właśnie gabloty z bronią budzą żywe emocje odwiedzających. Szczególnie jeśli mówimy o dzieciach. Ja zresztą też nigdy nie odpuszczam okazji do obejrzenia tej części danego muzeum.
Dzięki uprawianiu strzelectwa można mieć żywy kontakt z historią. Możliwe jest pójście dalej niż samo oglądanie i postrzelać z takiej samej broni, jakiej używali np. uczestnicy polskich powstań. Na jednym ze zdjęć widać przykład broni używanej przez powstańców śląskich (ze zbiorów Muzeum Śląskiego w Katowicach). Takie same (działające) egzemplarze można kupić i dzisiaj.
Fotorelacja jest dostępna tutaj.