HR Sygnał: Dyrektywa o ochronie sygnalistów

Czytaj więcej

Jak pomóc Ukrainie?
 

Czytaj więcej

Marcin Sanetra dołącza do grona partnerów PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień Kanclerz | Littler

12.12.2023

Marcin wykorzystuje swoje transatlantyckie doświadczenie oraz podwójne uprawnienia – w Polsce i w USA – koncentrując się na kompleksowej obsłudze amerykańskich i międzynarodowych spółek i grup kapitałowych, świadcząc i koordynując usługi w zakresie HR Law dla przedsiębiorców w Polsce i krajach regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Marcin skupia się także na rozwijaniu i pogłębianiu międzynarodowej współpracy pomiędzy zespołem PCS | Littler a prawnikami z innych biur Littler w USA i na całym świecie.

Z PCS | Littler związany jest od 2021 r. Do zespołu kancelarii dołączył jako starszy prawnik po dwuletnim pobycie w USA, gdzie na New York University ukończył z wyróżnieniem program LLM, uzyskał uprawnienia zawodowe w stanie Nowy Jork, a następnie jako pracownik naukowy zaangażowany był w projekt badawczy NYU Program on Corporate Compliance and Enforcement. W 2023 r. – już w ramach pracy w PCS | Littler – ponownie wyjechał do USA, gdzie jako international attorney przez kilka miesięcy pracował w biurze Littler w Chicago, skupiając się na rozwijaniu sieci połączeń dla wymiany wiedzy i doświadczeń pomiędzy zespołami w Polsce i USA.

Co dla Ciebie oznacza tytuł partnera w PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień Kanclerz | Littler?

Tytuł partnerski to ogromne wyróżnienie, ale dla mnie przede wszystkim oznacza jednak nowe szanse – w dwóch kluczowych wymiarach. Po pierwsze na to, by w nowej roli móc wspierać klientów jeszcze skuteczniej, i w szerszym zakresie – awans partnerski daje mi większe możliwości, aby sprawnie koordynować projekty i doradztwo nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Widzę w codziennej pracy, że tego oczekują moi amerykańscy i międzynarodowi klienci – projekty, z którymi się do nas zgłaszają, często dotyczą także np. Czech, Węgier czy krajów bałtyckich. Tego typu międzynarodowe wsparcie świadczymy skutecznie i sprawnie już teraz, a w roli partnerskiej będę mógł naszą regionalną sieć wsparcia rozbudowywać i formalizować. Po drugie – awans to szansa także na to, by mieć większy wpływ na samą kancelarię i na to, jak funkcjonuje. PCS­│Littler rozwija się w zawrotnym tempie, zmienia się i rośnie w zasadzie z tygodnia na tydzień – w takich okolicznościach awans partnerski to okazja, aby wesprzeć innych partnerów w pracy „nad firmą”, a nie tylko „w firmie”. To dla mnie bardzo ekscytująca możliwość. Podczas pobytu w USA podpatrywałem lokalne organizacje, w których pracowałem – m.in. New York University czy Littler w Chicago – szukając rozwiązań, zasad i zwyczajów, które można byłoby wykorzystać w Polsce. Kilka inspiracji – dotyczących np. wykorzystywanych technologii, sposobów wymiany i utrzymania wiedzy w firmie, rozwijania zespołów ich kompetencji, czy skuteczniejszego i bardziej przyjaznego dla pracowników zarządzania czasem pracy i projektami – mam w głowie i w notatkach. Kilka przedyskutowałem już nawet ze wspólnikami. Mam ambicje, żeby moja rola w PCS­│Littler skupiała się na wdrażaniu i utrzymywaniu innowacji, dzięki którym będziemy jeszcze lepsi.

Najlepsza rada jaką otrzymałeś w życiu zawodowym.

W pracy miałem zawsze duże szczęście do osób, które na różnych etapach rozwoju zawodowego były – lub nadal są – dla mnie mentorami, i od których dużo się uczę. Bardzo dobrych rad otrzymałem wiele, i staram się zgodnie z nimi pracować i budować swoją karierę – to pewnie również temu podejściu zawdzięczam swój awans partnerski w PCS­│Littler. Jedną  z ciekawszych rad przeczytałem jednak jakiś czas temu w świetniej książce Bena Horowitza „What you do is who you are”. Dotyczy zaufania i potwierdza, że bez budowania zaufania w organizacji – u klientów, współpracowników, partnerów, dostawców itp. – w zasadzie nie sposób być w swojej pracy efektywnym i skutecznym. Zgodnie z prostą zasadą Bena Horowitza, w każdej interakcji ilość komunikacji międzyludzkiej potrzebnej do rozwiązania danego problemu czy podjęcia trudnej decyzji jest odwrotnie proporcjonalna do poziomu zaufania pomiędzy stronami – jeżeli komuś stuprocentowo ufam, nawet w najtrudniejszych sytuacjach wystarczy wymienić pół zdania, czy nawet spojrzeć sobie w oczy i skinąć głową. Z kolei w relacji z osobą, do której zaufania nie mam absolutnie wcale – nawet godziny przekonywania mnie, prezentacje multimedialne, argumenty i przykłady z praktyki mogą mnie nie przekonać, bo do końca będę wątpił w intencje mojego rozmówcy i w to, czy jego priorytetem jest moje dobro. W naszej pracy – w której trudne problemy klientów chcemy rozwiązywać sprawnie i skutecznie – budowanie sieci zaufania okazuje się kluczowe.